W sumie to jakoś nigdy nie chciałam mieć czarnych włosów na stałe, ale po zakupie średniego brązu w piance z welletonu moje włosy stały się kruczo-czarne, nawet mój jaśniutki odrost intensywnie złapał i nie muszę chyba mówić, że kolor wcale się nie spłukał. I tak chcąc zostałam z czarnymi włosami, od czerwca do września 2012. (czerwona grzywka i spód to efekt mojej fantazji :)) )
Na to włosy nałożyłam rozjaśniacz w piance palette musse color, nie wiedząc jeszcze, żeby nie nakladac go na odrost, w efekcie miałam włosy koloru średnio brązowego z żółtym odrostem, na co nałożyłam jakąś machoniową farbę, która w miare wyrównała koloryt.
Na tym kroku miałam zamiar pozostać, jednakże zachciało mi się rudego Założyłam, że po kolejnym rozjaśnianiu moje włosy będą już rude, lecz były koloru jasno brązowego z miedzianym połyskiem. Ale wiedziałam, że jest już blisko. Następnie zrobiłam kąpiel rozjaśniającą(o której napiszę poniżej) i chyba trochę za długo ją potrzymałam, bo moje włosy zrobiły się… żółte Więc od razu przeszłam na rudy
Jaka była kondycja moich włosów?
Łudząco dobra, może gdybym pozostała na tym etapie nie byłoby źle, lecz potem moje włosy musiałam 2 razy rozjaśnić bo dobrałam za ciemny odcień farby
Czym rozjaśniałam włosy?
Rozjaśniacz z joanny i z palette w piance.
Jakie błędy popełniłam?
Za szybko na raz katowałam swoje włosy rozjaśniaczem i to na dodatek drogeryjnym, przez to włosy odpadały mi w kawałkach i musiałam je ściąć z jakieś 20 cm łącznie, tylko, że ja podcinałam je stopniowo, wolałam co miesiąc ścinać 1 cm i żeby moje włosy przez to „stały w miejscu” niż żeby ściąc włosy do ramion i żeby już w ogóle rosły nieskończenie długo
Jaka kondycja włosów jest teraz?
Całkiem dobra, ale po 2 latach mogłaby być lepsza, czasem zdarzają mi się porozdwajane końcówki czy coś, ale jest o niebo lepiej. Na przyszłość tylko profesjonalny rozjaśniacz! I rozjaśnianie z głową
Kąpiel rozjaśniająca, czyli dobry sposób na samodzielne rozjaśnienie włosów.
Spotykamy się z pojęciem kąpieli rozjaśniającej. Jest ona trochę łagodniejsza niż jakby nałożyło się żywcem rozjaśniacz na głowę, ponieważ możemy samodzielnie kontrolować stopień rozjaśnienia i co najważniejsze – nałożyć na włosy samodzielnie, unikając tzw łat
Sposób przygotowania kąpieli rozjaśniającej, każdy ma inny, ja opiszę swój:
Mieszamy rozjaśniacz z wodą utlenioną zgodnie z zaleceniami na opakowaniu.
Dodajemy trochę ciepłej wody do mieszanki (dosłownie odrobinę) i dodajemy szamponu i odżywki do włosów w takich samych ilościach. Ważne jest, żeby nie przesadzić ze składnikami, ja robię to na oko, mieszam to i nakładam jak szampon we włosy i masuję cały czas, to musi się spenić, omijamy odrost i obserwujemy stopień rozjaśnienia. Ważne jest, żeby włosy możliwie cały czas masować, unikniemy wtedy placków i niemiłych niespodzianek
To tyle na dzisiaj, zapraszam do komentowania
A w następnym wpisie będzie jak odratować włosy po nieudanej koloryzacji/rozjaśnianiu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz